poniedziałek, 28 listopada 2011

Wyjątek od zasady nieretroakcji w prawie zamówień publicznych - znowu art. 24 ust. 1 pkt 1a

Można by pomyśleć, że skoro zasada "prawo nie działa wstecz" wyrażona jest w art. 3 KC i co do zasady dotyczy prawa cywilnego, trzeba by zadać sobie pytanie, czy w takim razie obejmuje swoim zasięgiem prawo zamówień publicznych, które w ujęciu systemowym są dziedziną mającą wiele wspólnego z różnymi gałęziami prawa. Z pomocą przychodzi nam jednak art. 14 PZP, który nakazuje do czynności podejmowanych przez zamawiającego i wykonawców w postępowaniu o udzielenie zamówienia stosować przepisy KC, jeżeli przepisy ustawy nie stanowią inaczej, oraz Trybunał Konstytucyjny. Badając zgodność z Konstytucją aktów normatywnych (ustaw) przewidujących działanie wsteczne, w tym nie tylko normujących stosunki cywilnoprawne, zajął stanowisko, że w świetle art. 2 Konstytucji, stanowiącego, iż Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, dopuszczenie działania prawa z mocą wsteczną może mieć miejsce tylko wyjątkowo, gdy istnieją ważne powody i gdy takie wsteczne działanie wynika z brzmienia przepisu.  

Lex retro non agit - co to właściwie oznacza, że prawo nie działa wstecz? Ni mniej, ni więcej, lecz tyle, że ustawa swoim działaniem (mocą) może obejmować jedynie przyszłość, a nigdy - przeszłość, rozumianą jako okres poprzedzający wejście w życie ustawy. Adresat normy prawnej otrzymuje więc najpierw dyspozycję co do swego przyszłego działania,  a nie odwrotnie (działanie - dyspozycja lub skutek prawny).
KC dopuszcza wyjątki: "Ustawa nie ma mocy wstecznej, chyba, że to wynika z jej brzmienia lub celu". Zdaniem Trybunału, odstępstwo od zasady nieretroakcji może mieć miejsce jedynie wówczas, gdy przemawiają za tym ważne powody i gdy wynika ono wyraźnie z brzmienia ustawy. Cel ustawy w żadnym razie nie uzasadnia przyjęcia wstecznego jej działania. Natomiast uważa się zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, że z mocą wsteczną należy stosować przepis nowelizujący, który usuwa wątpliwości, jakie budzi dotychczasowe brzmienie przepisu (SN w orz. z 21 września 2007 r., V CSK 141/2007, Lexpolonica nr 1958978, niepubl.).
   
Przykładem takiego wstecznego działania ustawy, które wynika z jej brzmienia, wydaje się być art. 24 ust. 1 pkt 1a PZP, o którym mówiliśmy ostatnim razem. Nałożenie skutków prawnych na działania wykonawców (zamawiających), które miały miejsce przed wejściem w życie ustawy, niewątpliwie jest "wstecznym działaniem prawa". Podejmując pewną czynność maksymalnie w okresie trzech lat przed wejściem w życie tej nowelizacji PZP (przed wszczęciem postępowania, ściśle mówiąc), zarówno wykonawca, jak i zamawiający, nie znał skutków prawnych tej czynności, które zostały wprowadzone dopiero późniejszą ustawą. Można by przypuszczać, że świadomość faktu, jakie konsekwencje wiążą się z danym działaniem, wpłynęły by na te działania czy też zaniechania. Nie istnieje dobry powód, a przynajmniej nie jest mi wiadomy, aby taka nowelizacja nie mogła obowiązywać w normalnym trybie, czyli na przyszłość. Uczestnicy postępowania o udzielenie zamówienia zostaliby uprzedzeni o konsekwencjach swoich czynów i mogliby podejmować bardziej świadome decyzje. Art. 24 ust. 1 pkt 1 a nakłada przecież obowiązek, a nie uprawnienie zamawiajacego. Takie postępowanie ustawodawcy nie zwiększa pewności i zaufania w obrocie prawno-gospodarczym, a naruszenie zasady nieretroakcji, wynikające chyba tylko z brzmienia ustawy (tylko i wyłącznie - bo o celu trudno w ogóle mówić w przypadku tej nowelizacji), jest brzydkim przykładem nieprzemyślanej legislacji, która może pociągnąć za sobą skutki nie tylko w postaci wniosku do TK, ale także odwołań i skarg, czego konsekwencją będzie dodatkowe skomplikowanie procedury o udzielenie zamówienia publicznego, która i tak już do prostych nie należy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz